06h46 CEST
24/10/2025
Bramki: 1:0 Jan Kral (83, głową), 1:1 Stratos Svarnas (90).
Żółte kartki: Sigma – Daniel Vasulin, Filip Slavicek, Matej Mikulenka; Raków – Peter Barath, Fran Tudor, Imad Rondic.
Sędzia: Pavle Ilic (Serbia). Widzów: 8136.
Sigma: Jan Koutny – Filip Slavicek (62. Jachym Sip), Abdoulaye Sylla, Jan Kral, Jiri Slama (82. Andres Dumitrescu) – Jan Navratil, Tihomir Kostadinov (62. Stepan Langer), Matej Mikulenka, Michal Beran, Abubakar Ghali (72. Artur Dolznikov) – Daniel Vasulin (72. Muhamed Tijani).
Raków: Kacper Trelowski – Fran Tudor, Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas – Michael Ameyaw (84. Lamine Diaby-Fatiga), Peter Barath (81. Karol Struski), Oskar Repka, Marko Bulat - Patryk Makuch (71. Tomasz Pieńko), Jonatan Braut Brunes (81. Imad Rondic), Adriano Amorim (71. Jean Carlos).
Wicemistrzowie Polski rozpoczęli udział w fazie zasadniczej LK od wygranej w Sosnowcu z rumuńską Universitateą Craiova 2:0, grając od 53. minuty z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce u rywali, a czeska drużyna przegrała na wyjeździe z włoską Fiorentiną 0:2.
W minionej kolejce ekstraklasy „Medaliki” przegrały wyjazdowe spotkanie z Cracovią 0:2 i ich trener Marek Papszun oczekiwał reakcji swojej drużyny na tę porażkę.
Skończyło się remisem, uratowanym w końcówce po pięknym strzale greckiego obrońcy Stratosa Svarnasa.
W pierwszej połowie więcej podbramkowych sytuacji wypracowali goście. Powinni prowadzić już w 8. minucie, kiedy Patryk Makuch zakończył swój rajd przez pół boiska przegranym pojedynkiem sam na sam z golkiperem rywali. 10 minut później Jan Koutny odbił piłkę uderzoną bardzo mocno z rzutu wolnego przez Marko Bulata.
Makuch miał jeszcze jedną okazję „oko w oko” z bramkarzem i też górą był ten ostatni.
Czescy kibice czekali na pierwszą szansę swojej drużyny niemal do przerwy, kiedy potężnie uderzył zza pola karnego Daniel Vasulin, a piłka przeleciała nad poprzeczką.
Po zmianie stron już tak ciekawie nie było. Toczony w deszczu mecz przyniósł nieco chaotyczną, rwaną grę, bez podbramkowych spięć. Częściej atakował Raków, ale niewiele z tego wynikało. W 75. minucie z trzech metrów głowa spudłował Rumun Bogdan Racovitan, a z uderzeniem Węgra Petera Baratha chwilę później z łatwością poradził sobie czeski bramkarz.
Niespodziewanie prowadzenie objęli gospodarze. Po centrze Stepana Langera z rzutu rożnego głową pokonał Kacpra Trelowskiego pozostawiony bez opieki Jan Kral. To był pierwszy i jedyny celny strzał Sigmy w czwartkowy wieczór.
Częstochowianie zdążyli na to odpowiedzieć. Z prawej strony dośrodkował Tomasz Pieńko, a stojący w polu karnym rywali Svarnas uderzył bez namysłu i trafił w okienko bramki.
W fazie ligowej LK wicemistrza Polski czekają jeszcze spotkania przed własną publicznością z austriackim Rapidem Wiedeń oraz Zrinjskim Mostar z Bośni i Hercegowiny. Na rywalizację ze Spartą ekipa trenera Papszuna pojedzie w następnej kolejce - 6 listopada - do Pragi. Częstochowianie wyjadą także na Cypr na spotkanie z Omonią Nikozja.
Piotr Girczys (PAP)