RC Strasbourg - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0).

Bramki: 0:1 Dusan Stojinovic (53), 1:1 Joaquin Panichelli (79)

Żółte kartki: Strasbourg - Mathis Amougou, Andrew Omobamidele, Valentin Barco. Jagiellonia - Taras Romanczuk, Bernardo Vital, Youssuf Sylla, Alejandro Pozo.

Sędzia: Dario Bel (Chorwacja). Widzów: 21 748.

RC Strasbourg: Mike Penders - Abdoul Quattara (62. Valentin Barco), Guela Doue, Andrew Omobamidele, Lucas Høgsberg - Mathis Amougou (62. Joaquin Panichelli), Rafael Luis (79. Samir El Mourabet), Felix Lemarechal - Martial Godo, Kendry Paez (73. Julio Enciso), Sebastian Nanasi (61. Diego Moreira).

Jagiellonia Białystok: Miłosz Piekutowski - Norbert Wojtuszek, Bernardo Vital, Dusan Stojinovic, Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo, Leon Flach (72. Dawid Drachal), Taras Romanczuk, Oskar Pietuszewski (72. Louka Prip) - Jesus Imaz (90+6. Dimitris Rallis), Afimico Pululu (83. Youssuf Sylla).

Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec wystawił przeciwko francuskiej drużynie pierwszy skład niemal identyczny, jak w pierwszym meczu fazy ligowej z maltańskim Hamrun Spartans. Jedyną zmianę wymusiła kontuzja Sławomira Abramowicza, którego w bramce zastąpił Miłosz Piekutowski. 19-latek kilka dni temu zadebiutował w ekstraklasie, w meczu z Arką Gdynia.

Stawiani w roli faworyta gospodarze zaatakowali od pierwszego gwizdka sędziego, długo utrzymywali się przy piłce i przez pierwsze minuty próbowali bardzo wysokiego pressingu, starając się odebrać piłkę Jagiellonii już w jej polu karnym.

W pierwszej minucie groźny strzał tuż zza linii pola karnego oddał Felix Lemarechal, ale piłka przeszła nad poprzeczką. Chwilę później Strasbourg mógł objąć prowadzenie, ale Sebastian Nanasi przegrał pojedynek sam na sam z Piekutowskim.

Gdy wydawało się, że kolejne sytuacje dla gospodarzy będą kwestią czasu, mecz się nieco wyrównał, choć białostoczanie byli bardziej skoncentrowani na defensywie, niż grze w ataku. Piłki kierowane do Afimico Pululu oznaczały walkę napastnika Jagiellonii czasem nawet z trzema graczami gospodarzy.

W 28. min Piekutowski obronił - tym razem celny - strzał Lemarechala, a w kolejnej akcji Bernardo Vital zdołał zablokować groźne uderzenie Martiala Godo, bardzo aktywnego po lewej stronie ataku gospodarzy. Natomiast w 34. min Jagiellonia miała znakomitą okazję do objęcia prowadzenia - Bartłomiej Wdowik zagrał prostopadle do Jesusa Imaza, Hiszpan przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy.

Na początku drugiej połowy błąd Piekutowskiego przy rozgrywaniu piłki we własnym polu karnym mógł skończyć się źle, ale Kendry Paez trafił w słupek. Ale w 53. min prowadzenie objęła Jagiellonia. Po rzucie wolnym i dośrodkowaniu Wdowika, w zamieszaniu podbramkowym gola zdobył Dusan Stojinovic.

Przy takim obrocie sprawy można było spodziewać się, że angielski trener miejscowych Liam Rosenior dokona zmian i wzmocni siłę ofensywną. Tak się stało i francuska drużyna ruszyła do odrabiania strat. O ile w 66. min Alex Pozo zdołał wybić piłkę składającemu się do strzału najlepszemu snajperowi Strasbourga Joaquinowi Panichelliemu, to jednak właśnie argentyński napastnik w 79. min zdobył wyrównującą bramkę, uderzając efektownie przewrotką.

Gospodarze nadal atakowali, ale Jagiellonia skutecznie i szczęśliwie broniła się. Dobrze bronił Piekutowski, któremu w 83. min pomógł też słupek. W doliczonym czasie gry na linii bramkowej interweniował Norbert Wojtuszek. W samej końcówce znowu świetnie zachował się Piekutowski, m.in. broniąc strzał z bliskiej odległości.

Robert Fiłończuk (PAP)

rof/ pp/