08h37 CEST
15/08/2025
Bramka na 2:2 padła w doliczonym czasie gry, po rzucie wolnym pośrednim podyktowanym za złapanie piłki przez bramkarza białostoczan Sławomira Abramowicza po podaniu od jednego z graczy z pola.
- Kluczowe dla nas jest to, że awansowaliśmy i to jest najważniejsze; musimy patrzeć na wynik tego dwumeczu przez pryzmat 180 minut, które spędziliśmy na boisku, a nie ostatnich dziesięciu, które wiemy, że pewnie zachwiały trochę obraz tego wszystkiego - mówił trener Siemieniec na pomeczowej konferencji prasowej.
Białostoczanie prowadzili do przerwy 2:0, również w drugiej połowie przez długi czas kontrolowali sytuację na boisku.
- Generalnie uważam, że z perspektywy całego dwumeczu zasłużyliśmy na ten awans - dodał szkoleniowiec. Odnosząc się do spotkania rewanżowego powiedział, że w Jagiellonia miała do przerwy dobry wynik i - choć nie utrzymywała się przy piłce przez cały czas - to kontrolowała przebieg spotkania.
Dodał, że w drugiej połowie zabrakło „zabicia meczu”, czyli strzelenia trzeciego gola, choć były ku temu okazje.
- A tak to ten wynik cały czas był taki, że jedna bramka dawała jakąkolwiek nadzieję przeciwnikowi i faktycznie tak się stało, bo ta jedna bramka spowodowała u nas brak pewności siebie, u przeciwnika znowu jakieś nadzieje. To, co się stało przy tej sytuacji na 2-2, to już kompletnie napędziło tę drużynę - ocenił.
- Końcówka to już potem wiadomo, emocje, trzeba było to już dowieźć, wybronić i finalnie z końcówki nie możemy być zadowoleni, ale z dwumeczu oczywiście tak i z tego, że przechodzimy dalej - mówił Siemieniec.
Przeciwnikiem Jagiellonii w 4. rundzie eliminacji LK będzie albański zespół Dinamo City, który wyeliminował chorwacki Hajduk Split. Pierwszy mecz rozegrany zostanie za tydzień w Białymstoku. (PAP)
rof/ bia/