Przekaz selekcjonera „Pomarańczowych” był dość jasny - spotkanie z Polską to zdecydowanie kontrola obranego kursu, a nie eksperymenty czy jakaś rewolucja. Koeman ocenił swoją kadrę jako „zdecydowanie europejską czołówkę”, ale zaznaczył, że prawdziwym papierkiem lakmusowym będzie dopiero mundial w USA, Kanadzie i Meksyku.

- Z pewnością należymy do europejskiej elity, ale żeby mieć większą jasność co do naszej pozycji, musimy zagrać w mistrzostwach świata. Tam zmierzymy się z najlepszymi reprezentacjami i zobaczymy, jak wypadniemy na ich tle. Byliśmy już dobrzy, ale musimy utrzymać ten poziom, a najlepiej ciągle iść do przodu - powiedział Koeman.

Po raz kolejny wyraził zadowolenie, że coraz więcej holenderskich piłkarzy gra w angielskiej Premier League.

- Dzięki temu rozwijamy się też jako drużyna - wspomniał.

Według niego reprezentacja Holandii podejdzie do czwartkowej konfrontacji ze sprawdzoną taktyką, konkretnym planem, pełnym składem, na chłodno i bez nerwów. Narracja jest prosta: kontynuacja dobrego startu kwalifikacji, kontrola tempa meczu i wykorzystanie jakości w drugiej linii, gdzie kluczową postacią ma być Frenkie de Jong.

Kolega Roberta Lewandowskiego z Barcelony przyjechał na zgrupowanie, podobnie jak Memphis Depay, nie w pełni sił. Koeman przekazał jednak, że w środę obaj trenowali już na pełnych obrotach i obaj "mogą zacząć od pierwszej minuty".

Jednocześnie szkoleniowiec przyznał na porannej sesji treningowej, że jedenastka teoretycznie rezerwowa prezentowała się lepiej niż podstawowa. Zaznaczył, że mimo to należy się spodziewać „pozostania przy tych samych nazwiskach” w składzie na Polskę. Podkreślił przy tym, że jeśli już, to nie sugeruje się dyspozycją dnia, a raczej dobiera profil piłkarzy pod konkretnego rywala i strategię na mecz. Stąd pojawił się wątek Wouta Weghorsta, który w ostatnim spotkaniu obu zespołów, podczas Euro 2024 w Hamburgu, zdobył gola na wagę zwycięstwa "Oranje" 2:1, a ostatnio w medialnych wypowiedziach wskazywał, że należy mu się miejsce w wyjściowej „11”.

- Nie jesteśmy jeszcze w pełni gotowi, bo drużyna rezerw dziś wyglądała lepiej, ale mamy dzień i spokojnie to poprawimy, dopracujemy detale - przekazał Koeman i poinformował, że zawodników czeka jeszcze m.in. analiza wideo z korektą błędów, ale i praca nad stałymi fragmentami gry.

Podczas konferencji prasowej z sali padły też pytania o głośne ostatnio pomysły, by np. dzieciom poniżej 12. roku życia w ogóle zakazać gry głową. Koeman przyznał, że jest pod tym względem „raczej staroświecki” i jego zdaniem raczej nie ma się o co martwić. Powoływał się m.in. na słowa lekarza holenderskiej kadry, który przekonywał go, że dzieci główkuję bardzo rzadko.

W sondzie internetowej na stronie dziennika „AD” 75 proc. respondentów na pytanie o wytypowanie zwycięzcy czwartkowego meczu wskazało na Holandię.

Patryk Kulpok (PAP)

pmk/ pp/ krys/