Wszystkie informacje sportowe w zasięgu ręki

login_confirmation_credentials

Ekstraklasa piłkarska: Podolski kończy 40 lat i nie zamierza schodzić z boiska

08h58 CEST

04/06/2025

Urodzony w Gliwicach 4 czerwca 1985 roku piłkarz w przeszłości grał też m.in. w Bayernie Monachium, Interze Mediolan, Galatasaray Stambuł i Arsenalu Londyn. Od lat nie ukrywał jednak sympatii do Górnika i zapowiadał, że pod koniec kariery w nim zagra. Nie wszyscy w to wierzyli, ale zrealizował obietnicę i w lipcu 2021 kibice na zabrzańskim stadionie mogli zaintonować: "Śpiewają miasta, śpiewają wioski, w Górniku zagra Lukas Podolski" podczas oficjalnej prezentacji napastnika, który w reprezentacji Niemiec zagrał 130 razy, zdobywając 49 goli.

Z Polski wyjechał mając dwa lata, zawodową przygodę z futbolem zaczął w FC Koeln jako 18-latek. Stał się legendą tego klubu, a jego pożegnalny mecz przyciągnął na tamtejszy stadion komplet 50 tysięcy kibiców. Ekipa z Kolonii zagrała z Górnikiem, "Poldi" wystąpił w obu drużynach. Na ławce trenerskiej Górnika zasiadł wraz z Janem Urbanem selekcjoner mistrzowskiej reprezentacji Niemiec z 2014 roku Joachim Loew i jego ówczesny asystent, a obecnie trener Barcelony Hansi Flick.

W 2017 roku Podolski strzelił Anglii jedynego gola w rozegranym w Dortmundzie pożegnalnym spotkaniu w barwach reprezentacji Niemiec. Przyznał, że z kadrą pożegnał się w wieku 31 lat, by skupić się na rodzinie i piłce klubowej. Wziął udział w siedmiu ważnych turniejach.

Przyznał, że nie zamierza hucznie świętować "40".

"Cieszę się życiem, jestem zdrowy, mam rodzinę i dzieci, gram ciągle w piłkę, jak chcę to chodzę na trybuny podczas meczów, jem bratwursta lub currywursta. Wszystko inne ma mniejsze znaczenie, mniej mnie interesuje, niezależnie, czy będę miał zaraz 4 z przodu, czy kiedyś 5" – powiedział agencji DPA przy okazji kręcenia w Kolonii przez Netflix filmu dokumentalnego o nim.

Przed podpisaniem nowej umowy z Górnikiem rozmawiał z rodziną.

"Nie było sprzeciwów, żebym grał dalej, choć tata uważa, że to, co wkładam do klubu, nie jest doceniane. Piłkarze, którzy już skończyli kariery mówili, bym grał jak najdłużej, bo to jest najfajniejsze na świecie. Jestem zdrowy, nie wiem, czy w nowym sezonie będą grał tak dużo, jak ostatnio. Chodzi mi o budowanie (klubu - PAP) na boisku i poza nim. Mam nadzieję, że za parę lat będą efekty" – tłumaczył.

Firma, której jest współudziałowcem, wspiera finansowo Górnika. Podolski złożył też jedną z dwóch ofert zakupu od samorządu Zabrza większościowego pakietu akcji 14-krotnego mistrza Polski. Proces sprzedaży ma się zakończyć do połowy października.

W Zabrzu zajmuje się jednak nie tylko futbolem. W maju otworzył w centrum miasta pierwszy w Polsce lokal gastronomiczny, należący do sieci, której jest współwłaścicielem. Inauguracja przyciągnęła tłum klientów, którzy czekali przed drzwiami kilka godzin. Podolski ma takich restauracji ok. 60, głównie w Niemczech.

Chętnie udziela się też społecznie. Od lat prowadzi fundację pomagającą dzieciom w Niemczech i Polsce. Na jeden z meczów ufundował i rozdał w rodzinnych Gliwicach tysiąc biletów.

"Ważne jest, by się nie poddawać. Trzeba mieć w życiu cel. Chodzi nie tylko o pomoc finansową, ale też o rozmowę. Ona jest ważna i potrzebna. Nie każdemu w życiu jest dobrze, nie każdy ma dobrą pracę. Nie jestem człowiekiem, który przyjedzie, zrobi sobie zdjęcie na social media i tyle. Kiedy widzę, że potrzebna jest pomoc, jestem do dyspozycji. Wiem, że z trudnej sytuacji ciężko wyjść samemu" – powiedział podczas spotkania się z byłymi więźniami, podopiecznym zabrzańskiej fundacji Pomost.

Nie ukrywał, że początki jego kariery nie były łatwe.

"Uczyłem się grać w gorszych warunkach, na ulicach. To tu zaczyna się piłka nożna, a nie w klubach czy akademiach. Wiele razy wracałem do domu ze zdartymi kolanami i do dziś tak jest" – przypomniał otwierając betonowe boiska, wybudowane przez Bundesligę na jednym z zabrzańskich osiedli.

Zachował mieszkanie w leżącej blisko stadionu Górnika dzielnicy Gliwic – Sośnicy, w którym kiedyś mieszkał. "Kiedy wchodzę do klatki schodowej, czuję zapach z dzieciństwa. Tego się nie zapomina. Tu się za dużo nie zmieniło" – przyznał i wspomniał, że kiedy przyjeżdżał do Polski jako dziecko, to mama nie chciała mu kupić oryginalnej koszulki Górnika, bo była za droga.

Teraz mieszka w Katowicach, jego syn Louis gra w juniorskiej drużynie Górnika.

"Trzeba być gotowym, by wykorzystać swoją szansę. Ja byłem. Musisz mieć pasję, niezależnie od wykonywanego zawodu. Wtedy da się coś osiągnąć. Kiedy się coś robi na pół +gazu+, jest ciężko" – podsumował Podolski. (PAP)

Autor: Piotr Girczys

gir/ pp/

eyJpZCI6IlBBUDUxNzIwNzAzIiwiY29uX2lkIjoiUEFQNTE3MjA3MDMiLCJhY19pZCI6IjMzNjI1OTIiLCJmcmVlX2NvbnRlbnQiOiIiLCJwYWdfbWFpbl9mcmVlIjoiMCIsImFwaV9wcm92X2lkIjoiUEFQIiwicHJvdl9pZCI6IlBBUCIsInR5cGUiOiJuZXdzIiwidGl0bGUiOiJFa3N0cmFrbGFzYSBwaVx1MDE0MmthcnNrYTogUG9kb2xza2kga29cdTAxNDRjenkgNDAgbGF0IGkgbmllIHphbWllcnphIHNjaG9kemlcdTAxMDcgeiBib2lza2EiLCJwYWdfaWQiOiI0MzYyNiIsInBhZ19ibG9ja2VkX2NvbnRlbnQiOiIwIn0=

[X]

Wykorzystujemy własne pliki cookie i pliki cookie podmiotów trzecich w celu poprawy jakości użytkowania, personalizacji treści i analizy statystycznej dotyczącej korzystania z witryny. Użytkownik może zmienić konfigurację lub zapoznać się z Polityką dotyczącą plików cookie.
Ustawienia Cookies
Akceptuj pliki cookie
Odrzuć pliki cookie
Zapisz ustawienie