06h17 CET
12/12/2025
Raków, dla którego zwycięską bramkę uzyskał w doliczonym czasie pierwszej połowy z rzutu karnego Norweg Jonatan Braut Brunes, zgromadził 11 punktów i ustępuje tylko Strasbourgowi - 13 i Szachtarowi Donieck - 12.
Częstochowianie pozostają jedną z trzech niepokonanych drużyn w tych rozgrywkach - obok Strasbourga i AEK Larnaka. Do tego w pięciu meczach stracili tylko dwie bramki, więc mogą pochwalić się drugą najlepszą defensywą. Lepsza pod tym względem jest tylko AEK Larnaka z jednym puszczonym golem (dwa straciła też HNK Rijeka).
W ostatniej kolejce - 18 grudnia - Raków zmierzy się na Cyprze z Omonią Nikozja. Jeśli wygra, na pewno zakończy fazę ligową w pierwszej ósemce i tym samym awansuje bezpośrednio do 1/8 finału. Ma na to szansę również w przypadku remisu lub nawet porażki, ale wtedy zdecydują o tym wyniki na innych stadionach. W najgorszym razie znajdzie się wśród ekip z pozycji 9-24, które trafią do baraży o 1/8 finału.
To nie był jednak „polski dzień” w Lidze Konferencji, bo poza Rakowem inne klubt znad Wisły nie zdołały wygrać swojego meczu, a kompletu punktów nie zdobyła też żadna z drużyn, w których kadrach znaleźli się polscy piłkarze.
W spotkaniach o 18.45 Legia przegrała z Noah FC 1:2, a Jagiellonia Białystok takim samym wynikiem uległa u siebie Rayo Vallecano.
Warszawianie nie zdołali wygrać już 10. kolejnego meczu o stawkę i znaleźli się na 30. pozycji. Mają trzy punkty, a do zajmującej 24. lokatę ekipy Lincoln Red Imps tracą cztery. Właśnie z tym rywalem zagrają u siebie w ostatniej kolejce, ale nawet wysokie zwycięstwo nie uchroni ich przed odpadnięciem z rozgrywek.
Wprawdzie na początku spotkania w Erywaniu prowadzenie gościom dał Duńczyk Mileta Rajovic (3.), który wykorzystał złe podanie kapitana rywali do bramkarza, ale później inicjatywę mieli już gospodarze.
Do wyrównania doprowadził Brazylijczyk Matheus Aias (57.), natomiast w końcówce równie poważny jak Silva błąd popełnił Arkadiusz Reca, który źle zgrał piłkę do Kacpra Tobiasza, a Bośniak Nardin Mulahusejnovic (84.) wykorzystał okazję, by dać FC Noah prowadzenie i - jak się okazało - zwycięstwo.
Była to piąta bramka Mulahusejnovica w tej edycji LK, co daje mu pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców, ex aequo z Chorwatem Franko Kovacevicem z NK Celje.
Jagiellonia poniosła natomiast pierwszą porażkę w tych rozgrywkach, ale trzecią z rzędu, licząc też ekstraklasę i Puchar Polski. Na gola Sergio Camello dla Rayo (6.) odpowiedział wprawdzie jeszcze przed przerwą jego rodak Jesus Imaz (44.), ale o wygranej gości przesądził Urugwajczyk Alfonso Espino (61.).
Z ośmioma punktami drużyna z Białegostoku zajmuje 18. miejsce i dopiero ostatnia kolejka zdecyduje o jej dalszych losach. Zadanie będzie trudne, bo wyjedzie do Holandii na spotkanie z AZ Alkmaar.
W podobnej sytuacji jest Lech Poznań, który zremisował z FSV Mainz 1:1, choć od 67. minuty grał w przewadze, bo czerwoną kartkę zobaczył Austriak Nikolas Veratschnig. Wówczas wynik był już ustalony - w stolicy Wielkopolski gościom prowadzenie dał Japończyk Sota Kawasaki (28.), który na boisku pojawił się chwilę wcześniej, zastępując kontuzjowanego Szwajcara Silvana Widmera, a wyrównał z rzutu karnego Szwed Mikael Ishak (41.).
„Kolejorz” ma siedem punktów i w tabeli jest 20. W ostatniej kolejce zmierzy się w Czechach z Sigmą Ołomuniec, która w czwartek przegrała z Lincoln Red Imps 1:2 - podobnie jak wcześniej Lech.
W innych spotkaniach tego wieczoru wystąpiło dwóch polskich piłkarzy: Piotr Parzyszek z KuPS Kuopio (remis z FC Lausanne-Sport 0:0) oraz Łukasz Bejger z NK Celje (porażka HNK Rijeka 0:3). Obaj grali od pierwszej do ostatniej minuty.
Z kolei Albert Posiadała był rezerwowym bramkarzem Samsunsporu w spotkaniu z AEK Ateny (1:2), a Karol Angielski oglądał z ławki AEK Larnaka wyjazdowy remis z BK Haecken 1:1.
Liga Konferencji to najniższy szczebel rozgrywek UEFA, ale jest świetną okazją m.in. do zbierania ważnych punktów rankingowych. Głównie dzięki postawie Legii i Jagiellonii, które dotarły w poprzedniej edycji do ćwierćfinału LK, w sezonie 2026/27 w europejskich pucharach wystąpi po raz pierwszy pięć polskich zespołów, w tym dwa w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.(PAP)
mm/ cegl/