Liderem Sixers w spotkaniu w hali TD Garden był Tyrese Maxey, który rzucił 40 punktów, ale to jego młodszy kolega, 20-letni Edgecombe, przeszedł do historii.

To bowiem trzecia co do wielkości liczba punktów wśród zawodników NBA w swoim pierwszym występie w tej lidze. W 1959 roku legendarny Wilt Chamberlain zdobył 43 pkt dla Philadelphia Warriors (obecna nazwa klubu to Golden State Warriors) przeciwko New York Knicks, zaś w 1954 roku Frank Selvy zaliczył 35 pkt dla Milwaukee Hawks (obecnie Atlanta Hawks) w meczu z Boston Celtics.

Był to również najwyższy wynik punktowy w debiucie w historii Sixers, przewyższający 30 pkt Allena Iversona w jego pierwszym spotkaniu w NBA w 1996 roku.

- To było szalone. Szczerze mówiąc, przerosło moje oczekiwania. Pracowałem każdego dnia, przez całe dotychczasowe życie, dla takich chwil. To moje marzenie. Zawsze modliłem się, żeby dostać się do NBA i w niej pozostać – powiedział Edgecombe po swoim premierowym występie. Od początku spotkania grał znakomicie. Jego 14 punktów w pierwszej kwarcie jest najlepszym wynikiem w historii, jeżeli chodzi o ten etap meczów w wykonaniu debiutantów. Poprawił osiągnięcie LeBrona Jamesa z 2003 roku.

- Cieszę się, że moje nazwisko jest wymieniane obok LeBrona. To niesamowite. Ale mam nadzieję, że przede mną długa kariera. To jest najważniejsze, długowieczność. LeBron jest tutaj od ponad 20 lat. Mam nadzieję, że mi też się to uda - przyznał koszykarz urodzony na Bahamach. (PAP)

bia/ krys/