20h06 CEST
17/10/2025
Piłkarze Barcelony przed świętami Bożego Narodzenia będą musieli przebyć 7200 kilometrów, aby rozegrać mecz z Villarrealem na Florydzie.
- Moi zawodnicy nie są zadowoleni, ja również, ale La Liga zdecydowała, że zagramy ten mecz w Stanach Zjednoczonych – powiedział Flick.
Dla piłkarzy Barcelony będzie to dodatkowa podróż przed krótką przerwą zimową. Już na początku przyszłego roku „Duma Katalonii” uda się do Arabii Saudyjskiej i weźmie udział w turnieju o Superpuchar Hiszpanii, który rozpocznie się 7 stycznia.
Pomocnik Barcelony Frenkie de Jong również skrytykował rozgrywanie meczu w USA. Holender stwierdził, że piłkarze są już przeciążeni podróżami i napiętym kalendarzem meczów. Obecnie w „Blaugranie” kontuzjowani są m.in. napastnik Robert Lewandowski oraz skrzydłowy Lamine Yamal. Zarówno Barcelona, jak i Villarreal w tym sezonie uczestniczą w Lidze Mistrzów, co zwiększa częstotliwość rozgrywania spotkań. Zawodnikiem klubu z Katalonii jest także bramkarz Wojciech Szczęsny.
Prezes rozgrywek Javier Tebas planuje w każdym sezonie rozgrywać jeden mecz La Ligi poza Hiszpanią. Barcelona ma wielu kibiców w Stanach Zjednoczonych, więc Hard Rock Stadium w Miami może być wypełniony po brzegi. Ponadto La Liga wynajęła samoloty, które mają przywieźć na Florydę od dwóch do trzech tysięcy kibiców Villarrealu.
W sobotę Barcelona zagra z Gironą w 9. kolejce ligi hiszpańskiej. W tym meczu nie wystąpi Lewandowski, który w niedzielę strzelił gola Litwie (2:0) w eliminacjach mistrzostw świata i ze zgrupowania reprezentacji Polski wrócił do klubu z kontuzją mięśnia dwugłowego uda w lewej nodze.(PAP)
mg/ cegl/